9 października 2013

Niezdrowe witaminy?

W amerykańskim Forbesie dwa dni temu pojawił się interesujący artykuł. Jak wszyscy od dawna wiemy, na przeziębienie najlepsza jest witamina C, a suplement multiwitaminowy zapobiega brakom i wspomaga rozwój, prawda? Otóż jak wskazuje wiele badań - niekoniecznie. Z drugiej strony mówi się, że współczesna dieta jest uboga w witaminy, co wynika z intensywnych upraw i nawożenia roślin i niektórzy lekarze zalecają suplementy. Nasza wiedza w tym zakresie, moim zdaniem, jeszcze raczkuje. Staram się czytać najnowsze doniesienia dotyczące suplementacji, a artykuł jest przytoczeniem jednej z opinii, raczej nie ostatecznym zaleceniem.




Artykuł mówi, że na podstawie porównania wielu badań na przestrzeni 50 lat, naukowcy nie znaleźli żadnych dowodów na to, aby witamina C zapobiegała lub leczyła przeziębienie. Dodatkowo, okazuje się, że suplementy witaminowe mogą wręcz szkodzić, a na pewno nie pomagają. Intuicja czasem nas zawodzi - jeżeli coś jest dla nas dobre w małych dawkach, nie oznacza to, że zwiększenie dawki da lepsze efekty. Witaminy są niezbędne, ale bez wyraźnych braków nie trzeba sięgać po suplementy. Jakich witamin nie powinniśmy na własną rękę uzupełniać? (skrót artykułu, zachęcam do przeczytania całości tutaj oraz podobną publikację - wywiad z prof. Jackiem Lelukiem, przeciwnikiem syntetycznych witamin tu).

Z drugiej strony, pojawia się coraz więcej badań z zupełnie przeciwnymi wnioskami (przykład). Jak nie zwariować w gąszczu informacji?

1. Witamina C. 

Według autorów, z analizy 50 lat badań można wyciągnąć jeden wniosek: " nie ma efektu" (1). Ogólnie stosowanie witaminy C niczym nam nie grozi, dopiero przekroczenie dawki 2000 mg na dobę może przyczyniać się do powstawania kamieni nerkowych (2) (choć są badania przeciwne i istnieją dowody (3), że ogromne dawki witaminy C - w zakresie kilkudziesięciu gramów dziennie - mogą mieć znaczący wpływ na pokonywanie chorób; taką suplementację z powodzeniem stosuje się też w przypadku nowotworów, pisze o tym np. Jerzy Zięba w swojej książce "Ukryte terapie" (polecam film: 4); dyskusja trwa).

2. Witamina A i beta-karoten. 

Promowana jako antyoksydant zapobiegający rakowi, niestety dowody są słabe. Wręcz przeciwnie, w dużym badaniu (5, 6) amerykańskim, palacze zażywający witaminę A byli bardziej narażeni na raka płuc! Znane są też przypadki śmiertelnego przedawkowania. Niejasny jest tez wpływ witaminy A na ciążę - nowsze doniesienia sugerują, że nie ma się czego obawiać (7), ale panuje pogląd, że za duża ilość może powodować wady rozwojowe płodu.

3. Witamina E. 

W badaniu (8, 9, 10) ponad 35.000 osób ustalono, że zbyt duża ilość tej witaminy jest powiązana z ryzykiem zachorowania na raka prostaty oraz ogólnym zwiększeniem ryzyka śmierci.

4.  Witamina B6, B12. 

 Zażywanie większych dawek przez rok lub dłużej, może uszkadzać system nerwowy (11).

5. Preparaty multiwitaminowe. 

Wiąże się je ze zwiększoną śmiertelnością (12, 13, 14, 15, 16). Suplementacja diety tylko 5 składnikami: witaminą B6, kwasem foliowym, żelazem, magnezem, cynkiem i miedzią, może wyrządzić więcej szkody, przy znikomym pożytku.

Ostatnio sporo się pisze o witaminie K2, o której większość farmaceutów w aptekach nawet nie słyszało. Witamina K2 ma zupełnie inne zadanie niż K1 i to działanie jest niezwykłe - jest odpowiedzialna za "zabieranie" wapnia z naczyń krwionośnych (gdzie może przyczyniać się do tworzenia blaszki miażdżycowej) i doprowadzania go tam, gdzie jego miejsce - do kości i zębów. Ma to również wpływ na mniejsze ryzyko osteoporozy, więc działanie K2 jest nie do przecenienia (17, 18, audycja w "Trójce" 19, film 20). Dlatego w zagrożeniu chorobami krążenia i osteoporozą suplementacja 100 mcg witaminy K2 typ mk-7 (menachinon-7) może przynieść pozytywne rezultaty.

Wniosek jest ten sam, co zwykle - jedz prawdziwe, świeże jedzenie, a możliwe, że nie będzie potrzeby suplementacji . Na początek szpinak (witaminy A, C, E, K), wątróbkę i jagody. Czy w ogóle cokolwiek powinniśmy suplementować? Wydaje się, że dobrym wyborem jest tran i witamina D3 i może C i K2. Badania trwają.

1 komentarz:

  1. Niestety zimą i wczesną wiosną trudno jest dostarczyć organizmowi wystarczającej ilości witamin w pożywieniu. Ich braki od razu widać po stanie włosów. Dlatego staram się je suplementować. Odkryłam Jelly Bear specjalne witaminy na włosy. Włosy wyglądają zdrowiej i nie wypadają.

    OdpowiedzUsuń